Mówi się, że początki są najtrudniejsze. Mówi się też, że widok ze szczytu zawsze jest wart wspinaczki. Powyższe stwierdzenia zweryfikowała Sonia z działu HR&EB podczas rozmowy z najmłodszymi pracownikami ‘merce. Przedstawiamy Wam historię trzech Frontend Developerów - Krzysztofa, Bartka i Daniela, którzy są programistami w naszej firmie.

Sonia: Opowiedz proszę jak zaczęła się Twoja przygoda z programowaniem?

Krzysiek:Wszystko zaczęło się od mojego taty, który programował odkąd pamiętam i zawsze grzebał coś w kodzie. Zawsze, gdy graliśmy z bratem w gry - mówił “Może byście coś poprogramowali?”. Tak się zaczęło — próbowaliśmy ulepszyć Minecraft’a, potem stworzyłem pierwszą stronę dla dziewczyny na WordPressie, robiłem różne kursy na platformie Udemy, oglądałem tutoriale na YouTube. Teraz kończę pierwszy stopień studiów informatycznych.

Bartek:Pierwsze zainteresowanie pojawiło się przy wyborze technikum. Nigdy nie zachęcały mnie zagadnienia techniczne, takie jak składanie komputerów. Bardziej przemawiają do mnie tematy złożone, bo tym dla mnie jest programowanie — rozwiązywaniem zagadek poprzez kod. Obecnie studiuję dziennie i niebawem czeka mnie obrona tytułu magistra.

Daniel:Zajawkę do komputerów miałem od dziecka, dlatego poszedłem do technikum informatycznego. Tam robiłem pierwsze strony i projekty potrzebne do zaliczenia egzaminu E14 (zawód informatyka). Zdecydowałem się iść za ciosem i zapisałem się na studia na Uniwersytecie Śląskim. Po pierwszych dwóch tygodniach zajęć poinformowałem rodziców, że rzucam studia. Głównym powodem było to, że na ilość zaplanowanych zajęć, za mało było ciekawych w mojej opinii zagadnień i przedmiotów związanych typowo z programowaniem. Zamiast tego, postanowiłem zapisać się na 10-miesięczny kurs. W trakcie jego trwania nauczyłem się wielu rzeczy, głównie języka programowania React.

Sonia: Jakbyś mógł sobie przypomnieć - co Cię zachęciło do aplikowania, jak trafiłeś na ‘merce? W jaki sposób się o nas dowiedziałeś?

Krzysiek:Przeglądałem różnego rodzaju portale pracy i nie znalazłem nic dla siebie. Natomiast kojarzyłem, że gdzieś na Bojkowskiej znajduje się firma działająca w IT. Znalazłem ‘merce na Google Maps i akurat była otwarta rekrutacja na Juniora, więc zaaplikowałem.

Bartek:Nie pamiętam dokładnie, myślę, że trafiłem przez grupę dla juniorów frontendowych na Facebooku. Nie kojarzyłem firmy ‘merce, ale później dowiedziałem się, że w tej firmie pracowali moi znajomi (jeszcze pod nazwą i-systems), którzy zachęcili mnie do aplikowania.

Daniel:Pracowałem w firmie, której nie wspominam zbyt dobrze i szukałem zmiany. Na ofertę trafiłem przez Facebooka (na profilu firmy) i wysłałem swoje CV. Pewnego dnia, jak byłem w mojej ówczesnej pracy, zadzwoniła do mnie Natalia z zaproszeniem na rozmowę rekrutacyjną. Zdziwiłem się, że ‘merce jest zainteresowane moją kandydaturą, bo w ofercie pracy wymagano znajomości Angulara, w którym nie miałem doświadczenia. Po rozmowie sprawdziłem opinie o firmie na Google, zrobiłem research i zastanawiałem się, czy bez praktycznego doświadczenia dadzą mi szansę.

Sonia: Jak wspominasz swoje pierwsze dni w firmie — wdrożenie do zespołu i atmosferę?

Krzysiek:Był sierpień, pamiętam, że było tego dnia ciepło. Zjedliśmy śniadanie, wyszliśmy na taras. Akurat w tym czasie zaczynały się prace nad projektem dla firmy Trend Glass, do którego od razu zostałem przypisany. Mogłem dość szybko poznać nasz panel i technologie.

Bartek:Zostałem zabrany na śniadanie, było trochę ludzi, ale każdy był bardzo miły. Pod względem wdrożenia technicznego każdy w zespole był pomocny, nie musiałem nawet zadawać pytań, ponieważ wszystko było tłumaczone na bieżąco. Przydatna była też checklista, którą otrzymałem od Petry. Miałem tam jasno określone zadania, które mogłem po zrobieniu odhaczyć - dzięki temu wdrożenie przebiegło sprawnie.

Daniel:Pamiętam jak w pierwszy dzień, o 8:30 przywitała mnie Iza z Łukaszem i od razu zaproponowali luźne wprowadzenie przy kawie, żeby dobrze zacząć dzień. Jako, że nie miałem dużej wiedzy to zaczęliśmy od podstaw - przebrnęliśmy przez dokumentację i robiliśmy zadania.

Sonia: Czas wdrożenia już dawno za Tobą. Powiedz, co najbardziej cenisz w pracy jako programista Frontend Developer?

Krzysiek:Przychodząc tu nie znałem Angulara, wcześniej pracowałem w React, więc ciągle uczę się czegoś nowego. Cieszę się, że to, z czego korzystam w firmie, mogę używać w innych projektach. Gdy mam jakąś zagwozdkę, np. na studiach, myślę sobie: “przecież już to znam, w firmie rozwiązywałem podobny problem”.

Bartek:Doceniam technologie, które posiada firma oraz różnorodność projektów, po których można “skakać”. Dzięki temu praca nie jest monotonna i gwarantuje to różne ścieżki rozwoju.

Daniel:Cieszę się, że mamy dużą różnorodność w projektach i możemy się rozwijać. Teraz jest React, kiedyś Angular, docelowo Next — fajnie, że co chwilę jest coś nowego do nauki, dużo z tego wynoszę.

Sonia: Przychodząc do ‘merce miałeś małe doświadczenie, ale spore predyspozycje i potencjał, który został zauważony. Jak oceniasz swoje kompetencje w programowaniu? Co się zmieniło od czasu kiedy dołączyłeś do naszego zespołu? Kto lub co pomogło Ci rozwinąć szerzej swoje umiejętności? Co Cię najwięcej nauczyło?

Krzysiek:Cieszę się przede wszystkim z tego, że teraz mam świadomość, czy mój kod jest dobry — wcześniej nikt tego dla mnie nie weryfikował. Biorę wszystkie uwagi do siebie, widzę że jest progres i moje skille się poprawiły. Cały czas się czegoś uczę.

Bartek:Wydaje mi się, że jest lepiej niż na początku. Kiedyś musiałem o wszystko pytać, a teraz utwierdzam się w przekonaniu, że mam podstawy, żeby działać bardziej samodzielnie. Kiedyś ledwo znałem Angulara, obecnie pracuję w trzech różnych technologiach. Samo programowanie wiąże się z praktyką, dopiero po pewnym czasie widać postęp.

Daniel:Uważam, że zrobiłem bardzo duży progres. W programowaniu nie ma jednej prostej ścieżki, mózg każdego programisty jest inny, dlatego od każdego można poznać nowe rozwiązania. Przykładowo, kiedyś spędziłem kilka godzin nad jednym projektem, wrzuciłem kod na CR-kę, pokazałem go “Pjoterowi”, który ma duże doświadczenie we Frontendzie i usłyszałem, że można to zrobić lepiej, prościej. Początkowo byłem zły, bo spędziłem nad tym dużo czasu, a musiałem nanieść poprawki, ale po czasie okazało się, że miał rację — można to było zrobić inaczej, dzięki czemu kod był dużo lepszy. Cały czas się uczę i korzystam z rad innych.

Sonia: Opowiedz o projekcie, który był dla Ciebie największym wyzwaniem. Czego się dzięki temu nauczyłeś?

Krzysiek:Chyba to, że na start dostałem Trend Glassa i po 3 miesiącach pracy sklep się otworzył - super uczucie. Wyzwaniem było też przestawienie się na inne technologie, z Reacta na Angulara.

Bartek:Nie kojarzę konkretnego projektu, ale ogólny czas wdrożenia był wyzwaniem. Było to czasochłonne, ale widzę postęp - kiedyś niektóre zmiany zajmowały kilka dni, teraz są to godziny. Kwestia nauki i od razu poszczególne rzeczy stają się łatwiejsze.

Daniel:Największym wyzwaniem był jeden z projektów dla 5.10.15. Po 2 miesiącach pracy przydzielono mnie do tego zadania i starałem się szybko wdrożyć. Motywowało mnie, że klient był zadowolony z mojej pracy. Również współpraca z innymi zespołami była ciekawa, ponieważ poznałem inny tryb pracy, m.in. pierwszy raz miałem styczność z metodologią Agile, pracą w oparciu o sprinty. Niektórzy mogą uważać, że spotkań jest dużo, ale dla mnie działa to na plus — dzięki daily czy retro można podsumować swoje działania dla danego klienta, omówić problemy i wiedzieć co można poprawić. To cenne informacje.

Sonia: Na chwilę obecną co jest dla Ciebie najcenniejsze w pracy u nas jako Frontend Developer? Bez czego sobie nie wyobrażasz dalszej pracy?

Krzysiek:Głównie nowe technologie. Są firmy, które pracują na starych rozwiązaniach — ‘merce do nich nie należy. Ważne dla mnie jest to, aby iść cały czas do przodu, a innowacje w pracy też są tego przykładem. Nie chciałbym się cofać. Świetne jest też to, że można zawsze przyjechać do biura i podyskutować nad jakimś rozwiązaniem. Plusem są ludzie — zawsze jest ktoś, kto znajdzie chwilę, aby pokierować dalej i pomóc.

Bartek:Podoba mi się to jak wszyscy są “zajarani” programowaniem. Tutaj praca to częściowo pasja i to czuć. Drugą rzeczą jaką doceniam jest fakt, że wszyscy chętnie dzielą się wiedzą i cały czas można się czegoś nowego nauczyć.

Daniel:Przede wszystkim różnorodność zadań, elastyczność i ludzie. Można u nas pracować całkowicie zdalnie, ale ja wolę przyjeżdżać do biura. Jest wesoło, są śniadania i jest to okazja na spotkanie. W zespole pasujemy do siebie jako ludzie, spotykamy się też prywatnie i nie rozmawiamy tylko o pracy.

---

Sonia: Dziękuję Wam za rozmowę i podzielenie się swoimi doświadczeniami i historiami, które będą inspirujące dla naszych przyszłych kandydatów.